Szczawnica dzisiaj tętni życiem dzięki niesamowitemu zdarzeniu, jakim jest jesienny redyk. Ten rolniczy obrzęd, polegający na sprowadzaniu stad owiec z górskich pastwisk do domów ich właścicieli, przyciągnął ogromne ilości turystów. Andrzej Majerski, lokalny pasterz, prowadził stado przez główną arterię miasta. Wszystko to odbywało się przy akompaniamencie dzwonków owczych i tradycyjnej muzyki góralskiej.
Zakończenie sezonu wypasu owiec na górskich halach oznacza również koniec produkcji oscypków – tradycyjnego sera góralskiego. Warto zaznaczyć, że redyk organizowany w Szczawnicy jest jednym z najbardziej urokliwych i popularnych tego typu wydarzeń na Podhalu.
Dzisiejszy marsz owiec był prawdziwym wyzwaniem. W towarzystwie baców i juhasów, zwierzęta pokonały aż 20 kilometrów. Ostatni etap tej trasy miał miejsce w samym centrum Szczawnicy, gdzie zgromadziło się wielu widzów. Po zakończeniu trasy, owce wróciły do swoich domów, gdzie spędzą zimę.
Uczestnicy redyku nie zakończyli jednak zabawy z tym marszem. Obecnie kontynuują swoje świętowanie w technicznej przystani flisackiej w Szczawnicy Piaskach. Wydarzeniu towarzyszą koncerty, różnego rodzaju pokazy oraz zabawy. A na stołach królują regionalne specjały – sery owcze i pieczona baranina.