Nowotarska policja położyła kres tajemnicy spalonego pojazdu odkrytego w lesie Kacwina, w gminie Łapsze Niżne. Po przeprowadzeniu śledztwa ujawniono, że pojazd został skradziony wcześniej. W ręce policji wpadł sprawca zarówno kradzieży jak i podpalenia auta.
Zdarzenie miało miejsce 1 marca. Na początku, około szóstej rano na parkingu w pobliżu stacji benzynowej w Nowym Targu, mężczyzna bezceremonialnie wsadził się do osobowego Mitsubishi i odjechał, nie zważając na to, że właściciel samochodu jest w pobliżu. Ten natychmiast powiadomił o skradzionym samochodzie służby porządkowe.
Szybko rozpoczęto operację poszukiwawczą sprawcy kradzieży. Mniej więcej po dwóch godzinach od zgłoszenia skradzionego auta, dyżurny nowotarskiej komendy otrzymał informacje o płonącym samochodzie ukrytym w lesie w Kacwinie. Po interwencji straży pożarnej, która ugasiła płomienie, wymieniony samochód okazał się być skradzionym Mitsubishi, które sprawca po kradzieży porzucił i podpalił.
Samochód został spalony do cna, podczas gdy złodziej kontynuował swoją ucieczkę pieszo. Dalsze śledztwo i czynności procesowe doprowadziły do ustalenia tożsamości sprawcy – 25-letniego mieszkańca Małopolski. Po podpaleniu samochodu uciekł on na Słowację, gdzie został zatrzymany jeszcze tego samego dnia – takie informacje otrzymaliśmy od policji z Nowego Targu.